Strict Standards: Declaration of action_plugin_importoldchangelog::register() should be compatible with DokuWiki_Action_Plugin::register($controller) in /DISK2/WWW/pavel-rimsky.cz/helenos/lib/plugins/importoldchangelog/action.php on line 8 Strict Standards: Declaration of action_plugin_importoldindex::register() should be compatible with DokuWiki_Action_Plugin::register($controller) in /DISK2/WWW/pavel-rimsky.cz/helenos/lib/plugins/importoldindex/action.php on line 0 Deprecated: Function split() is deprecated in /DISK2/WWW/pavel-rimsky.cz/helenos/inc/auth.php on line 154 Deprecated: preg_replace(): The /e modifier is deprecated, use preg_replace_callback instead in /DISK2/WWW/pavel-rimsky.cz/helenos/inc/auth.php on line 456 Deprecated: preg_replace(): The /e modifier is deprecated, use preg_replace_callback instead in /DISK2/WWW/pavel-rimsky.cz/helenos/inc/auth.php on line 456 Deprecated: preg_replace(): The /e modifier is deprecated, use preg_replace_callback instead in /DISK2/WWW/pavel-rimsky.cz/helenos/inc/auth.php on line 453 Strict Standards: Only variables should be passed by reference in /DISK2/WWW/pavel-rimsky.cz/helenos/doku.php on line 71
Nikt nie spodziewał się odcinkowej gry fabularnej na bazie Minecrafta. Jeżeli ktoś węszy kompromitację, to może się srogo rozczarować. Jakkolwiek nie widnieje do perfekcji. Z każdą kolejną grą studio Telltale Games udowadnia, iż nie pławy się żadnego tematu. The Walking Dead? Istnieje. Game of Thrones? Odhaczone. Minecraft? Zapraszam bardzo. Szczególnie tenże trzeci wydał mi się sporym zaskoczeniem tytuł, gdyż się wydawało mi, że fabularyzowana baśń to miniona materia, jakiej potrzebuje poniższa marka. Dopiero platforma obywatelska momentu zdałem samemu sprawę, iż Minecraft fifa 17 do pobrania to nie tylko cała masa streamerów oraz szukanie dołków, jakkolwiek także z trudem powiększone uniwersum - wzbogacone licznymi książkami, historyjkami natomiast legendami. Owo wystarczający strona, aby nie skreślać tego już na starcie. Ego nie zapisałem, choć przyznam bezpośrednio, że za pierwowzorem nie przepadam - przypuszczalnie to materia kłujących w gały pikseli, a prawdopodobnie po prostu nie moich klimatów. Minecraft: Story Mode uznałem atoli za inną kilka kaloszy i… pożądane byłoby stało się. Bo uciecha wnosi aż do otoczenia przygodówek od Telltale powiew świeżego powietrza, co najmniej pod paroma względami. Chociaż nie jest bez wad. Drętwy jak kłoda W środku mną nie wcześniej pierwszy odcinek, jakkolwiek to, co percypowałem w The Medal of the Stone dosyć odpowiednio rokuje na przyszłość. Decyzyjną postacią w bitwie widnieje Jesse, jaki wraz spośród kohortą przyjaciół nagle ciągnie w samym środek rozpaczliwych wydarzeń, które wstrząsneły globem Minecrafta. Fabuła nie jest jakoś specjalnie nowatorska i po zaliczeniu pierwszego zakresu o tyle o ile wiadomo, o co będzie chodziło w następujących. Im skromniej powiem, o tyle lepiej, jakkolwiek ogółem cieszę się, że historia nie godzi w tychże, którzy nie istnieją do końca obeznani z tematem pierwowzoru. Odmienna przypadek, że pierwszy epizod zadenuncjował mi trochę nierówny - przez pierwsze dwa podziały ziewałem jak opętany się, acz od trzeciego było już zdecydowanie prawidłowiej. Sama postać Jesse’ego póki co nie porywa - być może kolejne epizody przyniosą dowolny przełom, ale na tę przelotnie krajowy gagatek wypada wcale słabo. Do mistrzowskiego i cynicznego bohatera z Tales from the Borderlands nie ma nawet startu, acz w mnóstwa miejscach sili się na podobny grymasy. Jednak bez fajerwerków. Same wybory podobnie mają ileś odmienną wagę niż np. w Game of Thrones, gdzie wygodnie w oka mgnieniu możemy uśmiercić jakąś kluczową postać. Tu na szali istnieją co najwyżej opłacalne stosunki z kompanami. Przystając na pomysł koleżanki na przykład, Jesse zawiódł własnego kumotra i tak dalej. Bezzwłocznie widać, iż Minecraft: Story Mode celuje raczej w braterstwo niż poświęcenie, choć w jednym miejscu faktycznie zabawił się trochę w Grę o Tron rzeczoną. I nie tu o nagości mówię. Inna casus, że wybór z pierwszego rozdziału był na tyle zerojedynkowy zeszły, że… najprawdopodobniej ustawił cały dalszy rozdział pod narożnikiem fabuły - i bodaj tak mnie się drukuje. Ale wręcz bohatera trochę niesprawiedliwość, bo nijakością uchodzi od chwili niego na kilometr. O wiele ciekawiej rysują się atoli jego towarzysze, jakich egzystowałby mi autentycznie szkoda, jeśli byt im się stało. Ale z drugiej strony być może taki właśnie mapa miało Telltale Games - skupić uwagę na innych, a nie na samym samemu. Klocek aż do klocka W grze widać też parę fajnych zabiegów, które mają prawo przetrzeć biegi gwoli kolejnych tytułów owego producenta. Twórcy dysponowali natychmiast chyba całkiem zarzutów, że ich produkcje to z większym natężeniem interaktywne filmy aniżeli pełnoprawne gry a w paru pomieszczeniach zaskoczyli. Na przykład wówczas, gdy okazało się, że konfrontując się z creeperami zdołam jednocześnie… poruszać się swoją postacią do przodu natomiast w tył. Zawiera jak byt absolutnie oczywistego, ale w pozostałych grach od chwili Telltale czegoś takiego nie uświadczymy. Minecraft: Story Mode owo więc nie tylko przegląd partii QTE, aliści też eksperyment pod spodem kątem uników - czasem łatwo go zawalić. Ciekawym urozmaiceniem jest również stolik do wytwarzania urządzeń. Wiadomo, minecraft do wzięcia nie byłby Minecraftem, o ile nie zahaczał o rzemieślnicze klimaty. Tu rzeczony stolik ukazuje się w bieżących momentach, gdy np. wypada rozbroić jedną pułapkę czy też pobudować naprędce prowizoryczną trampolinę. Bohater wykorzystuje co więcej zestaw, które zbiera po drodze. Ekstra, atoli akurat w tąże kwestii przydałoby się dłużej swobody. Jesse często chwali się posiadaniem składników, jakich… wcale nie zbierałem, oraz bodaj nie dysponowałem na owe bezpośredniego wpływu. Po prostu mówi, że gdy szliśmy dzięki las owe zebrał nieco drzewa, a pokonując groźnego pająka zdobył nieco pajęczej sieci. Sam jeden wolałbym, iżby owe gracz cs go pobierz zbierał w drodze potrzebne materiały oraz zobligowany liczyć się spośród konsekwencjami, jeśliby ominął jakiś ważny część. Czy kolejne argumenty doniosą jakąkolwiek nawałnicę w tym problemie? Nie jestem pewny, ale bardzo na to liczę. Dodatkowo Minecraft: Story Mode może się pochwalić zdecydowanie najfajniejszym motywem muzycznym w menu gry. Zapętlony bryłka z miejsca wpada w ucho oraz od razu nastraja na przygodę. Tales from the Borderlands powinno najlepsze utwory w intro i outro, ale jeśli chodzi o menusy - rządzi Minecraft. Po zaliczeniu „pilota” jestem dobrej myśli - przekonać aż do siebie antyfana Minecrafta, za jakiego pomimo to się uważam, nie jest łatwo. Niezwykłe zdarzenie szuka do przewidywalnego finału, jednak owe, w jaki sposób Telltale ubierze ją po drodze nęci mojej osoby aż dodatkowo. Główny bohater wydaje się przeciętny, ale wystepuje w kilku typach (również kobiecych) oraz nadrabia koleżankami. Oraz drobne zmiany w rozgrywce gry do pobrania mogą opuścić temu tytułowi lecz wciąż na plus. Nie spodziewam się wyciskacza łez w finale, jakkolwiek przyznam, że niesłychanie chciałbym się mamić. Telltale na szczęście miłuje i potrafi wstrząsać tudzież tego im życzę.